piątek, 13 lipca 2012
Prolog
Wioska Liścia - Konoha.
Jedno z wielu miast, w którym rządzi jeden władca i on ma władzę nad wszystkim. Broni ludzi jak i wioski. On sporządza misje, rządzi wszystkim i próbuję sprawować pokój po miedzy Głównymi Wioskami.
Kto mógł do tego doprowadzić??
Pokój i wojna,
Dwa słowa, które przynoszą ból i cierpienie w nielicznych rodzinach. Pokój i rozejm to miłe skojarzenia. Wojna tyczy się walk zbrojnych jak i ręcznych. Wszystko zależy od umiejętności shinobi. Nigdy nie pozwól by wróg zwyciężył. Sprawia strach, ból, udrękę. Ludzie boją się i uciekają jak najdalej.
Lecz gdy otoczą gdzie uciekniesz? Nie możesz. Jesteś w kropce.
Ból,
Przeszywający każdą komórkę mojego ciała, każda tkankę. Pogrążając każdego w pobliżu w agonii. Działo się z nimi to co powinno podczas wojny. Śmierć przyszła natychmiast tak jak było zaplanowane.
Czy to jest cena za to jak żyli?
Czy przybędzie litość na świat?
Czy tak będą żyć w wiecznej agonii?
Ciemność,
Jedno uczucie, w którym się pogrążasz. Dążysz do niej by stać się innym i silniejszym. Jest taka cicha, przerażająca, a za razem wszechobecna. Ona ci wszystko podpowie? Dokoła tylko czerń niczego nie widać. Tylko głosy, głosy oszustwa czy prawdy?! To woła ludzi do siebie, by chcieli władzy bądź zemsty!
Czy tak właśnie wygląda przyszłość wszystkich? Tak będzie wszystko wyglądać, gdy Oni będą rządzić?
Przerażająca ciemność w ludziach? Pędzą w tamtą stronę, a głosy mówią co tylko robić lub słuchać?
Każdy może zostać w każdej chwili zabity!
-Zabije Was!! - rozległ się głos po całej wiosce. Tak, właśnie rozpoczęła się zacięta wojna po miedzy Wioską Liścia a Akasuki. Najgorsza i przestępczą organizacją, mającą na celu zniszczenie największych wiosek by każdy im się podporządkował.
-Pójdziesz z nami, Kyuubi. - wioska atakowana ze wszystkich stron. Shinobi jak i kobiety z dziećmi padali martwi na ziemie. Bez żadnego ruchu. Było już wszystko przesądzone dla ludzi jak i tej wioski.
-Zabiliście mi przyjaciółkę! Nie wybaczę Wam tego! - zaatakował. Nie pozwolił by jej śmierć zeszła na marne broniła wioski zawzięcie. Ostatnie sekundy życia były męką, którą musiała iść. A w dodatku, każda komórka ciała już nie funkcjonowała. Były lekkie przebłyski. Lecz było ciężko stwierdzić czy żyje.
Wioska już pół umarła. Tylko najsilniejsi zostali by walczyć. Oni musza teraz bronić wioski, by przetrwała. Ona zrobiła wszystko co w jej mocy by uratować swój honor i rodziny, które były bliskie. Postanowiła bronić i umrzeć za wszystkich!
Ostatnie tchnienia jednej osoby i koniec. Wszystko zniknęło… Promień nadziei wioski upadł po ostatnim tchnieniu najdzielniejszej osoby, którą był najsympatyczniejszy przyjaciel dwójki z drużyny 7. On był nadzieją tej wioski, a teraz nie żyję. Wioska umarła!!
Czy na pewno cała? Czy w gruzach tej wioski nie istnieje osoba, która przeżyła cały kataklizm? Czy właśnie po śmierci przychodzi lepsze i dozgonniejsze życie?! Wszystko właśnie zaczyna się po śmierci… Nowe życie przynoszące sukcesy.
„Życie nie jest ani gorsze od naszych marzeń
jest tylko zupełnie Inne”
Marzenia a życie?
Dwie rzeczy, których człowiek nie może pojąć. Marzenia to chęć posiadania tego. A życie? Pełne bólu, nastalgli, błogości i miłości? W niektórych sytuacjach zdarzają się te uczucia. Istnieje też wiele innych dróg, do których ludzie próbują dążyć? Nie udaje im się jedynie odnaleźć…
Dwie różne rzeczy, których prawdziwi ludzie, z sercem pragną. Żyć jak prawdziwi ludzie i nie mordować nikogo? Tak chcą żyć prawdziwi ludzie, którzy pragną szczęścia jak i namiętności. Płonęła w każdym z nich, a teraz… umarła?
„Umiera się na wiele sposobów:
Z miłości, z tęsknoty, z rozpaczy, ze zmęczenia, z nudów, ze strachu.
Umiera się, nie, dlatego by przestać żyć, lecz po to by żyć inaczej…
Śmierć jest początkiem pięknego życia w innym świecie? Każdy by mógł tak to nazwać. Kostucha przychodzi w momencie kiedy nadszedł ostatni kres życia. Umrzeć z tęsknoty było by łatwiej niż polegnięcie na wojnie!
Zginąć z honorem. Tak się nazywa działanie w determinacji. Poświęcenie swojego życia, i oddanie się w ręce wrogów. To była pułapka, na wszystkich ludzi. A w tej nostalgii wszystko wydaje się lepsze od życia!!
…Kiedy świat zacieśnia się do rozmiarów pułapki,
Śmierć wydaje się być jednym ratunkiem,
Ostatnią kartą, na którą stawia się własne życie…”
Ostatnie tchnienia wydobyte z gardeł młodzieńców - serc wioski. Krzyk agonii…!! Wydobyte zostały z niewoli i z przymusu.. Katorga na którą skazano wioskę przeszła przez serca wszystkich. Ból i ciemność opisać można jako jedność.
Wszystko skończyło się śmiercią niewinnych ludzi, którzy pragnęli pokoju. A serca ich zostały przełamane i odrzucone w niepamięć. A czy ktoś przeżył? Czy istnieje taka osoba? Nigdy nie wiadomo kogo sytuacja mogła uratować.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zachęcił mnie prolog do przeczytania całej reszty. Tyle Ci mogę powiedzieć.
OdpowiedzUsuńDokończyłam jednak tego bloga, którego skomentowałam wcześniej. Takie błędy typu: chłopacy, popaczali itd. kłócą się z treścią opowiadania, przez co dziwnie się czyta twoje historie...
Ale nie poddaję się i czytam ;)
Witam,
OdpowiedzUsuńbardzo mnie to opowiadanie zaciekawiło, a może jednak komuś udało się ocaleć z tej masakry...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńbardzo mnie to opowiadanie zaciekawiło, może jednak ktoś ocalił z tej masakry...
weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Aga